The Age of Miracles
Wydana w tym roku książka Karen Thompson Walker, debiutantki, skierowana właściwie
do młodzieży (– narratorką i główną bohaterką jest 11/12 letnia Julia), jest
jedną z tych książek, które można polecić każdej grupie wiekowej. Ani za
bardzo dziecinna ani zbyt krwawa, czy wulgarna.
[Uprzedzę tylko, że wspominam w ostatnim paragrafie o pewnych
elementach zakończenia – właściwie tylko moich wobec niego reakcji.]
Zdziwiło mnie jak bardzo przypadła mi ta książka do gustu.
Czytuję science fiction, ale nie bardzo często i na ogół trudno mi zaangażować
się w książki z tego gatunku. Tym razem poszło gładko, i tu musze wspomnieć, że
to jest dość wymowne odnośnie klasyfikacji tej książki.
Nie skupia się na nauce, mimo, że hakiem na czytelnika
zdecydowanie jest element science fiction, element naukowy, to równie istotne
pozostają relacje bohaterów. Akcji, przyznam, wartkiej nie ma. A jednak przeczytałam tą książkę
nieprzerwanie, ani razu nie chciałam jej odłożyć i mimo konieczności wstania wcześnie
następnego dnia czytałam wytrwale aż ją skończyłam.
Styl wciąga, jest lekki, obrazowy.
Wszystkie związki, relacje, zachowania są autentyczne.
Bohaterowie, nawet jeśli nie widzimy ich zbyt często, pozostają ciekawi, odrębni,
łatwi do odróżnienia jedni od drugich.
Pierwsze wrażenie po przeczytaniu bardzo pozytywne. Cieszę się,
że sięgnęłam po tą książkę. Następnego dnia jedna pojawiły się pewne negatywne,
czy mieszane uczucia.
Naukowe podstawy zmian zachodzących w trakcie opisywanych
zdarzeń, spowolnienie obrotów Ziemi i ich skutki – autorka wykorzystała punkt
widzenia młodej dziewczyny, która jedyne wiadomości na ten temat czerpie od
rodziców, znajomych i telewizji. Jest zatem usprawiedliwione, że nie zgłębiamy
się za bardzo w przyczyny i konkretne informacje jak, kiedy, dlaczego. Jako, że
klimat, pogoda i geografia i fizyka jako dziedziny nauki nie są mi bliskie, nic
nie rzuciło mi się w oczy jako rażąco głupie, czy wymagające od czytelnika przymknięcia
oka na pewne elementy.
Interesowały mnie znacznie bardziej reakcje żyjących w tym
świecie ludzi i tu myślę, że autorka poradziła sobie dobrze. Jednak pewnie nie jeden czytelnik będzie
sfrustrowany brakiem rzetelniejszej informacji naukowej opisując kluczowe dla
książki zjawisko.
No i akcja – jej właściwie dużo nie ma. O ile zagłębiamy się
w związki, psychikę bohaterki i wszystko to jest przedstawione w przejrzysty,
ciekawy sposób, to przenikające książkę
wątki różnych relacji głównej bohaterki, Julii i innych ludzi w jej życiu, właściwie
w większości pozostają nierozwiązane. Nie chcę tu dużo bardziej spoilerować,
ale trzeba uprzedzić, że książka nie daje do końca satysfakcjonującego uczucia rozwiązania
konfliktów, czy odpowiedzi na nurtujące, istotne w niej pytania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz